tag:blogger.com,1999:blog-26555962905915350872024-02-18T17:55:24.248-08:00Boża ambasada w ZambiiAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/17991553121572256385noreply@blogger.comBlogger13125tag:blogger.com,1999:blog-2655596290591535087.post-87010094106681023562016-05-20T07:30:00.000-07:002016-05-20T07:31:38.503-07:00<div class="MsoNormal">
<b>Piosenka jest dobra
na wszystko.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><br /></b></div>
<div class="MsoNormal">
Poczucie własnej wartości i pewność siebie nie są czymś z
czym się rodzimy. Bardzo trudno je zdobyć, a zarazem łatwo stracić. Do ich
uzyskania potrzebny jest długi proces, który zaczyna się w dzieciństwie, w
naszych domach. Bardzo ważne jest wtedy zachowanie naszych najbliższych, szczególnie naszych
rodziców. To jak nas traktują i czy nas szanują. Zarówno pewność siebie i
poczucie własnej wartości mogą być zburzone. W dwie różne strony. Mogą być one
nadmierne, lub za niskie. Większa część dziewczyn z City of Hope, oraz uczniów
tutejszej szkoły ma za niską samoocenę i brak pewności siebie. Najbardziej dotyczy to osób, które mają problemy z nauką. My, wolontariusze, miłością i cierpliwością
pomagamy na nowo odkryć im te cechy w
sobie. Dzięki pomocy w nauce, ciągłemu powtarzaniu im, że są kochane, wyjątkowe
i piękne, staramy się pomóc im budować pewność siebie. Czasami całkowicie od
początku. Lecz zdarza się, że myślimy iż są to syzyfowe prace. Ponieważ
niekiedy nasze wysiłki są niweczone przez innych dorosłych w życiu tych
dziewczyn i dzieci. Najczęściej przez nauczycieli, którzy tracą cierpliwość do
ciągłego powtarzania poszczególnych zagadnień, niektórym uczniom. Czasami,
niestety, choć nie celowo, potrafią być oni przy tym okrutni. </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Bohaterką jednego z poprzednich wpisów była Rency, uczennica
klasy trzeciej i wychowanka City of Hope. Jej niska samoocena i brak pewności siebie
wynikają z tego iż została ona odrzucona przez swoich bliskich. Jest też przez
nich oskarżana o spowodowanie śmierci własnej matki, która umarła wydając ją na
ten świat. Rency ma problemy w nauce i nie potrafi czytać. Jej nauczycielka
dobrze o tym wie. Lecz mimo to często wybiera ją do przeczytania czegoś z
tablicy. A kiedy dziewczynce się to nie udaje, nauczycielka krzyczy na nią i
grozi przeniesieniem do klasy drugiej. Każda taka sytuacja powoli obdziera Rency
z resztek jej pewności siebie. Pewnego dnia sytuacja się powtórzyła. Było to na
lekcji cinyanja. Jednego z języków zambijskich, który obowiązuje w Lusace. Dla większości
dzieci w szkole jest to język obcy, ponieważ wywodzą się one z innych grup
etnicznych i na co dzień posługują się innym językiem. Tak właśnie jest z Rency,
jej językiem jest cibemba. Na tej konkretnej lekcji dzieci poznawały nazwy dni
tygodnia w cinyanja. Nauczycielka zapisała je na tablicy i kilkakrotnie je powtórzyła.
A potem wyznaczyła Rency do przeczytania jednego z nich. Niestety, niebyła ona
w stanie tego zrobić. Przez co znowu usłyszała nieprzyjemne rzeczy od
wychowawcy. Potem dzieci dosłały
ćwiczenie do wykonania. Połączenie nazw
dni tygodnia w cinyanja z ich odpowiednikami w języku angielskim. Nauczycielka po kolei wywoływała uczniów do tablicy. Jako pierwsza
znowu poszła nasza bohaterka. I ponownie
wykonała swoje zadanie nieprawidłowo. A nowowprowadzoną
karą za źle wykonane zadanie było wyśmianie i zawstydzenie ucznia przez resztę
klasy. Nauczycielka zwróciła się do klasy ze słowami: „zawstydźcie ją”, co
dzieci skwapliwie wykonały. Wyciągnęły przed siebie swoje małe rączki i głośno
zawołały „łoooooo”. Nie wiedząc nawet, że tym samym łamią serduszko swojej
koleżanki. I moje. Roztrzęsiona i z łzami w oczach Rency wróciła do swojej
ławki. Po niej nauczycielka zaczęła przywoływać inne dzieci, które także nie
znały rozwiązania. I one dostały taką sama karę .Byłam zła i smutna. Wiedziałam jakie szkody to wywoła w
samoocenie Rency. Ale nie wiedziałam co zrobić żeby je naprawić. Na szczęście otrzymałam pomoc. Pomoc
od najlepszej z matek. </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Niedługo będziemy obchodzić święto Maryi Wspomożycielki
Wiernych. Z tej okazji cała klasa musi zaprezentować jakąś piosenkę dla Maryi. Ja
musiałam wybrać jaką piosenkę zaśpiewamy. I wybrałam taką którą znają tylko
dziewczynki z City. Miedzy innymi Rency. I to ją przed lekcjami i całym tym
zdarzeniem, poprosiłam o pomoc w
nauczeniu reszty klasy. Pod koniec zajęć nauczycielka ponownie wywołała Rency
na przód klasy, tym razem do zaśpiewania. Dziewczynka po doznanym wcześniej
upokorzeniu nie była chętna to zrobić. Kiedy
się rozpłakała, wychowawczyni poprosiła mnie bym przyprowadziła inną dziewczynę,
która także zna tą piosenkę. Ale ja chciałam dać szansę Rency. Szansę na
odbudowanie pewności siebie. Powiedziałam
jej, że to jest jej szansa na pokazanie koleżankom i kolegom, oraz nauczycielce,
że nie jest beznadziejna. Że ma wspaniały dar. Piękny głos, który zachwyca. To była
jej szansa na zaprezentowanie jej talentu. Którym może nie jest znajomość
cinyanja czy umiejętność czytania. Lecz jest on równie wyjątkowy i pochodzi od
Boga. Poprosiłam ją o pomoc w nauczeniu jej kolegów tej piosenki. I obiecałam
że zrobimy to razem. Ona i ja. Trzymając
się za ręce wyszłyśmy na środek i zaczęłyśmy śpiewać. Choć ja po minucie
musiałam przestać bo łzy wzruszenia paliły mnie w gardło. Na koniec przy całej
klasie podziękowałam jej za pomoc i poprosiłam uczniów żeby zaklaskali dla
niej. I wtedy na jej twarzy zakwitł piękny i szczery uśmiech radości. Może i
nauczycielka odebrała jej cząstkę poczucia własnej wartości. Ale Matka Boża
oddała jej ją z nawiązką.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
A po lekcjach, aby pomóc Rency w nauce, wszyscy wolontariusze razem z nią zaśpiewali piosenkę
o dniach tygodnia w cinyanja. Przy okazji sami się ich ucząc.</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17991553121572256385noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2655596290591535087.post-67792812276508003022016-03-27T12:06:00.002-07:002016-03-27T12:06:58.260-07:00<div class="MsoNormal">
<b><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Radość
ze Zmartwychwstania. <o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTn90E5blh727z07FR0rWn2iF2RG2L8imXqhfzGJbzuxUMHbUiTt2ZZml-ZQoZOKb9yXvC-7ctE4ZHk5Bcv6rYNdRGLAgvN-gj5V3S-WOTZa8cS6mPpH0JqPkUqpdUFSH0BOyOAmPZOlX7/s1600/P1070474.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 16px; line-height: 18.4px; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTn90E5blh727z07FR0rWn2iF2RG2L8imXqhfzGJbzuxUMHbUiTt2ZZml-ZQoZOKb9yXvC-7ctE4ZHk5Bcv6rYNdRGLAgvN-gj5V3S-WOTZa8cS6mPpH0JqPkUqpdUFSH0BOyOAmPZOlX7/s200/P1070474.JPG" width="150" /></a><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">W Wielką Sobotę Wigilia Paschalna zaczęła się o
godz. 19.00. Zostały na niej przeczytane wszystkie osiem czytań. Niektóre w
cinyanja, większość po angielsku. Żeby nie uronić ani słowa wzięłyśmy
książeczkę z Liturgią Dnia po polsku. W kościele były kompletne ciemności, więc
aby móc przeczytać Słowa Boże przyświecałyśmy sobie aparatem fotograficznym. Nagle
po siódmym czytaniu tłum w kościele zwariował. ponownie zapalono świeczki. Wszyscy wstali ze swoich miejsc. Chór zaczął śpiewać radosną pieśń w
cinyanja. Prawdopodobnie „Chwała na wysokości Bogu”. Wszyscy zaczęli tańczyć i
klaskać w dłonie. Zaczęto grać na bębnach. Ministranci z Wielą mocą dzwonili
dzwonkami. Panie z akcji katolickich, przy pomocy światła bijących ze świeczek trzymanych przez wiernych, <o:p></o:p></span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%; text-align: center;">zaczęły przystrajać prezbiterium. Założono
biały obrus na ołtarz i na ambonę. Przyniesiono piękne stroiki i bukiety
białych róż. Kilku młodych mężczyzn weszło na wysoką drabinę aby odkryć prawie
dwumetrowy Krzyż i przyczepić obok niego plakaty z tegorocznym hasłem
Wielkanocnym i Jezusem Miłosiernym. Wszyscy uwijali się jak w ukropie a
proboszcz nadzorował i tylko co jakiś czas kazał chórowi zacząć nową pieśń. Kiedy
w końcu rozbłysło światło, powszechnie panująca radość wybuchła ze zdwojoną
mocą. Wszyscy świętowali dzień w którym Zmartwychwstał Nasz Zbawiciel. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrBqs7V8-8O7EBMtI1D9fs6MBANGE-7jwQC65KjMZF6yCzMB-z2uMN0rnk1sWsgAhizueWCfo4hnNxZyYZw2YB7jdOczhrCosvybxcXvTEtQmkjlSGD4bXRCIkLzdb5tMIto0_JG4KV2iS/s1600/P1070508.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 16px; line-height: 18.4px; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrBqs7V8-8O7EBMtI1D9fs6MBANGE-7jwQC65KjMZF6yCzMB-z2uMN0rnk1sWsgAhizueWCfo4hnNxZyYZw2YB7jdOczhrCosvybxcXvTEtQmkjlSGD4bXRCIkLzdb5tMIto0_JG4KV2iS/s200/P1070508.JPG" width="150" /></a><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Po odczytaniu Ewangelii i trochę przydługim kazaniu pięć
osób przystąpiło do Sakramentu Chrztu. </span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Ksiądz nie szczędził wody</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"> </span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;">polewając im głowy. A wśród wiernych </span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"> </span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;">znów można było usłyszeć oklaski i okrzyki
radości. Wszyscy cieszyli z przyjęcia do </span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"> </span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;">grona Dzieci Bożych nowych członków.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Uroczystość zakończyła się około godziny 24.00. Trwała
pięć godzin. Po tym czasie byłam zmęczona
i moim jedynym marzeniem było jak najszybsze znalezienie się w łóżku. Do domu
udaliśmy się autobusem należącym do City of Hope. Jechały z nami prawie
wszystkie dziewczyny z City, które po odmówieniu krótkiej modlitwy za
bezpieczną podróż ( choć trwała tylko około 10 min) zaczęły śpiewać radosne
piosenki o Zmartwychwstałym Panie. Wszyscy w autobusie przyłączyli się do nich,
a ci co nie umieli śpiewać lub nie znali tekstu wyrażali swoją radość klaszcząc
w dłonie. Radosne śpiewy nie ustały nawet po dotarciu na miejsce. Dziewczyny zamiast
pójść spać na cały głos wyśpiewywały cześć Panu. I choć trwało to do godz.
01.00, dziś nikt nie zaspał na poranną Mszę Św. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifGfifygDx3QV2X3YZGJd5Ut8_kZmv79uDHVX8rIxFARx6IbuUZLKwRNSFTyI5EYAuAgMeiwC1467Hc80r5qXwZ2U8dpoBBFeNgyOOgtdsQTtH-t0K4bxO99HeYHzFEzFSQ0eWdn_RVKhj/s1600/P1070485.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 16px; line-height: 18.4px; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifGfifygDx3QV2X3YZGJd5Ut8_kZmv79uDHVX8rIxFARx6IbuUZLKwRNSFTyI5EYAuAgMeiwC1467Hc80r5qXwZ2U8dpoBBFeNgyOOgtdsQTtH-t0K4bxO99HeYHzFEzFSQ0eWdn_RVKhj/s200/P1070485.JPG" width="200" /></a><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Śpiewów i tańców radości nie zabrakło nawet po
wspólnym świątecznym obiedzie. Po deserze wszyscy: dziewczyny, siostry, matki,
wolontariuszki i zaproszeni goście wstali ze swoich miejsc i zaczęli tańczyć,
klaskać i śpiewać. A mi uśmiech nie schodził z twarzy.<o:p></o:p></span></div>
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-language: AR-SA; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL; mso-fareast-theme-font: minor-fareast;">Jestem wdzięczna
dziewczynom za tę noc i ten dzień. Codziennie uczą mnie czegoś nowego. Dziś nauczyły
mnie jak prawdziwe obchodzić te najwspanialsze święta. Nie jedząc i oglądając
telewizję. Tylko radując się ze Zmartwychwstania i dziękując za ten dar. Nie zapominajmy
o co w tym dniu chodzi. Nie świętujmy dla samego świętowania. Świętujmy bo
Chrystus umarł za nasze grzechy i Zmartwychwstał aby i nam dać wieczne życie</span><br />
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17991553121572256385noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2655596290591535087.post-65275343294467717672016-03-27T11:01:00.000-07:002016-03-27T12:10:47.116-07:00<div class="MsoNormal">
<b><span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wielkopiątkowa Droga Krzyżowa.</span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXFlKTisaDp2IkL6r-1jmcMCmF0aGGAV8tewam2Z6NkwKXZJDLS3awde98PYXO5J23R-VCKbb0JceEoCyqWJY1eVwxHwk21AgufFcWuiB8n_Aa3kfeJN_-ZsLi8XqqRs2NQZOsyLwPIFa6/s1600/P1070380.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXFlKTisaDp2IkL6r-1jmcMCmF0aGGAV8tewam2Z6NkwKXZJDLS3awde98PYXO5J23R-VCKbb0JceEoCyqWJY1eVwxHwk21AgufFcWuiB8n_Aa3kfeJN_-ZsLi8XqqRs2NQZOsyLwPIFa6/s200/P1070380.JPG" width="200" /></a><span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Tego ranka o godzinie 9.00 w kościele parafialnym
miała odbyć się inscenizacja Męki Pańskiej, w której udział wzięło kilka
dziewczyn z City of Hope. O tej samej godzinie u Franciszkanów odbywała się
Droga Krzyżowa. Mimo trudnego wyboru,
razem z Kasią zdecydowałyśmy się wybrać na Drogę Krzyżową. I była to genialna
decyzja. Albowiem Droga ta była inscenizowana. Bracia Franciszkanie, studenci
tamtejszego uniwersytetu odgrywali, bardzo wiernie, poszczególne stacje.
Wszyscy bardzo wczuli się w swoje role. A najbardziej dwaj bracia odgrywający strażników.
Poprzebierali się w stroje przypominające te z owej epoki. Ich części były połączone
ze sobą zszywaczem do papieru. Byli uzbrojeni w bicze uplecione z czarnego
worka na śmieci. Aktorzy znali swe kwestie na pamięć, a były one niemal żywcem
wyjęte z Pisma Świętego. Nie zabrakło policzkowania Pana Jezusa, ciągłego
popychania i szarpania. Nie zabrakło też przepełnionego lękiem i cierpieniem
głośnego jęku Pana Jezusa w Ogrójcu. W odpowiednim momencie można było usłyszeć
pianie koguta.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRBoLtajABb1h6U15rMATU3gyIAAbiSHtV8Zy0bBtOF-nLW0OWOk-F9dtrP3mArZiTGTpiNqvOdh6AKzMvPJgzRQuX8Cxzeyick4ff2nP6MEsMTQHvuhTXmJZzQIO00ubtzte_2Xn_sC7o/s1600/P1070373.JPG" imageanchor="1" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 16px; line-height: 18.4px; margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRBoLtajABb1h6U15rMATU3gyIAAbiSHtV8Zy0bBtOF-nLW0OWOk-F9dtrP3mArZiTGTpiNqvOdh6AKzMvPJgzRQuX8Cxzeyick4ff2nP6MEsMTQHvuhTXmJZzQIO00ubtzte_2Xn_sC7o/s200/P1070373.JPG" width="200" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Droga ta zaczęła się w kościele, lecz prowadziła
wokoło całego terenu należącego do Franciszkanów. Między polami kukurydzy, obok
bananowców i drzew mango. Pan Jezus niósł swój krzyż. Strażnicy idący obok
Niego nie szczędzili mu batów i urągających wyzwisk. Za Nimi szedł tłum wiernych.
Ojcowie, bracia, siostry, nawet płaczące kobiety z Galilei i Maryja ( role
kobiece odgrywało dziewięć dziewczyn z City). Wszyscy podążaliśmy za Jezusem. Szłam wśród tłumu, więc tylko słyszałam co się
dzieje na początku. Słyszałam uderzenia bicza. Jak jeden strażnik zachęca
drugiego do mocniejszych razów. Słyszałam każdy bolesny jęk bitego przez nich
Pana. A w sercu rozważałam jak o wiele bardziej
Chrystus wycierpiał podczas swojej prawdziwej Drogi na Golgotę. Słysząc
kolejny gwizd uderzającego bicza i następujący po nim jęk, myślałam tylko o
tym, że do dla mnie. To dla mnie Pan tak cierpiał. Za moje grzechy. Pierwsze
uderzenie było za każde kłamstwo przeze mnie wypowiadane. Drugi upadek pod
krzyżem za moje wszystkie kłótnie z rodzicami. Gwóźdź wbity w lewą dłoń to za
każdy raz kiedy obmawiałam moje koleżanki. Cierń, który najbardziej wbijał się
w głowę to za każdą Msze Św. niedzielną którą opuściłam. Szłam tam, słuchałam
uważnie i obserwowałam. I gorąco, gorąco dziękowałam Panu, za to, że zgodził
się tak dla mnie cierpieć.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Co jakiś czas pojedyncza łezka opuszczała moje oko. Prawie
zaszlochałam słysząc rzewny płacz i wołanie Matki Pana Jezusa. Krzyczała „ Mój synu! Mój synu!”
Próbowała podejść do Niego i Go przytulić, lecz bezlitośni strażnicy nie
pozwolili jej na to. Odepchnęli ją i naśmiewali się z jej bólu. W pewnym momencie po kilku kolejnych, mocnych
uderzeniach słaniającego się na nogach Pana, jeden z nich otarł ręką pot z
czoła, i powiedział jak bardzo jest już zmęczony od zadawania tych razów. A ja
sobie pomyślałam: „Ty jesteś zmęczony? Od bicia? Ty głupcze!” Przecież to Jezus
był Tym, który miał prawo tak powiedzieć, a nie jego dręczyciel.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3lXqQ_26smDU04ML2hGcwLOM0Kkxji_o0RNxEfwpHia7WNvvkT5ToNh82DWn9EiBvu1Clhigi-gN8zRHxnpDlWKJgT3l6FRnZwM7Myi18Vm6QfnZQVa6GpVyONAkwreOC23dB-9U8nRz1/s1600/P1070398.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3lXqQ_26smDU04ML2hGcwLOM0Kkxji_o0RNxEfwpHia7WNvvkT5ToNh82DWn9EiBvu1Clhigi-gN8zRHxnpDlWKJgT3l6FRnZwM7Myi18Vm6QfnZQVa6GpVyONAkwreOC23dB-9U8nRz1/s200/P1070398.JPG" width="200" /></a></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">W końcu dotarliśmy na miejsce ukrzyżowania. Tam
zdarto szaty z ciała Jezusa i przywiązano go do krzyża. W dłonie, a dokładnie
między palce wbito dwa dziesięciocentymetrowe gwoździe. Krzyż został
postawiony, między dwoma złoczyńcami. Gdy padło słowo „ Pragnę” zamiast gąbki z
octem nabitej na włócznie podano starego mopa. Odegrana została scena po
scenie, dokładnie jak w Ewangelii. Jednym z bardziej poruszających momentów
była chwila kiedy Matce podano ciało Jej martwego syna. Wtedy znowu siłą
powstrzymywałam pragnące popłynąć łzy. Po
złożeniu ciała do grobu i końcowej modlitwie, odszukałam w tłumie Kasię. Spojrzałyśmy
na siebie i stwierdziłyśmy „Łał”. Tak, Łał dla tego przedstawienia i grających
w nim braci. To było coś niesamowitego. Pierwszy raz w życiu brałam udział w
takiej drodze Krzyżowej. Ale jeszcze większe Łał dla Pana Jezusa. Za to że on
przeszedł jeszcze gorszą, nie odgrywaną, lecz prawdziwą Drogę Krzyżową. I zrobił
to wszystko dla nas! To Jemy należy się wielkie „Łał”.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<o:p></o:p>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17991553121572256385noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2655596290591535087.post-22500847839677567082016-03-17T15:37:00.000-07:002016-03-17T15:37:23.909-07:00<div class="MsoNormal">
<b><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;">City
of Hope School</span></b><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRxTqcMsV0Y9sZUYFU0YBAj3Vpk-4_3ltJ9x5qzdpqF2XCARepENVEjqUhDI84WzAZpsWuWbEQQfl0wAKvCkcMyZUu_X86t75mLrsmlbZcU2NfSRB1g-VaVZKNpCQ0Ay4O5dxky38H63PV/s1600/P1060253.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 16px; line-height: 18.4px; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRxTqcMsV0Y9sZUYFU0YBAj3Vpk-4_3ltJ9x5qzdpqF2XCARepENVEjqUhDI84WzAZpsWuWbEQQfl0wAKvCkcMyZUu_X86t75mLrsmlbZcU2NfSRB1g-VaVZKNpCQ0Ay4O5dxky38H63PV/s200/P1060253.JPG" width="200" /></a><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Szkoła City
of Hope jest szkołą prywatną. Lecz jedną z najtańszych w Lusace. W jej skład wchodzą:
szkoła podstawowa od klasy 1 do 7 i szkoła średnia od klasy 8 do 12. Ze względu
na to iż jest ona szkołą salezjańską, jest też szkołą katolicką. Lecz tylko
około 30% uczniów jest katolikami. Reszta to przeważnie wyznawcy różnych wiar
protestanckich. Ale również można znaleźć kilku muzułmanów, hindusów, czy nawet
ateistów. Klasy są bardzo duże, niektóre liczą nawet siedemdziesięcioro dwoje
uczniów. Dzieci na co dzień noszą mundurki w kolorach niebiesko czarnych dla
szkoły podstawowej. Dziewczynki sukienki, a chłopcy koszule i spodnie. Szkoła średnia
w zależności od klasy różni się kolorami i rodzajem mundurków.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Sam budynek jest bardzo nowy. Został oddany do
użytku około 2 lata temu. Jest bardzo nowoczesny i komfortowy. Dwupiętrowy w
kształcie prostokąta z dużym dziedzińcem pośrodku. Posiada sale komputerowe oraz bibliotekę. Jest
zupełnie inny od standardowych szkół publicznych w Zambii. O porządek na jej
terenie dba kilka sprzątaczek. W tym matka jednego z moich uczniów pani
Palatemo. Oraz jeden woźny, pan Akim. Lecz o czystość w poszczególnych klasach
dbają sami uczniowie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqjV2847m3u52wtiIY0AtDT_pXhSwVA7WAoQhF4CYyHxJ9xVTBJofDadhrP40DrmowuKNiuXwyTJNxACO5vCyntgd7McalLx4m5jZ9l8J3SRwewFKD7DIXYGMS1sIfzejRwbcdyb5nCrHI/s1600/P1060281.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 16px; line-height: 18.4px; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqjV2847m3u52wtiIY0AtDT_pXhSwVA7WAoQhF4CYyHxJ9xVTBJofDadhrP40DrmowuKNiuXwyTJNxACO5vCyntgd7McalLx4m5jZ9l8J3SRwewFKD7DIXYGMS1sIfzejRwbcdyb5nCrHI/s200/P1060281.JPG" width="200" /></a><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zajęcia zaczynają się o godzinie 7.30. Lecz dzieci do
szkoły schodzą się już od godziny 7.00. Uczniowie zaczynają lekcje od wspólnej
modlitwy. Udział w niej biorą wszystkie dzieci bez względu na wyznanie. Niektóre
z nich klękają na podłodze, lub zamykają oczy. Odmawiają Ojcze nasz po angielsku
i kończą prośbami o modlitwę do Maryi Wspomożycielki Wiernych i św. Don Bosco.
Każdy uczeń bierze też udział w Mszach Świętych odbywających się na terenie
szkoły podczas rozpoczęcia i zakończenia roku szkolnego, czy innych większych
okazji. A także w każdy piątek odbywa
się Msza Święta dla poszczególnych klas.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Od godziny
9.30 rozpoczynają się przerwy śniadaniowe. Są one poprzedzane modlitwą przed posiłkiem. Najpierw
jest pół godziny dla klas od 1 do 4. I jest to ich
jedyna przerwa w zajęciach. A o 10.00 jest czas dla szkoły średniej i
starszych klas szkoły podstawowej. Ze względu na to iż zajęcia w tych klasach
trwają dłużej, mają oni jeszcze jedną półgodzinną przerwę w czasie lunchu. Podczas
przerwy śniadaniowej jest rozdawany darmowy ryż dla wszystkich uczniów. Dla niektórych
z nich jest to jedyny ciepły posiłek w ciągu dnia. Ryż jest gotowany przez
pracownice City of Hope i rozdawany przez wolontariuszy. Po ryż dzieci muszą przyjść
z własnymi talerzami lub pudełkami na lunch. Lecz większość z nich przynosi
pudełka po margarynie lub tylko przykrycie po pudełku, które pożyło się od
kolegi. Zdarza się ,że z jednego talerza czy pudelka je dwoje lub więcej
dzieci. A chłopcy z klasy dwunastej pożyczają od pracowników duże metalowe
wiaderko, z którego je nawet dwunastu uczniów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBwF7X9h10dXhpeEcXT6vqXpFbKfgmRePun7TTcKXQV44xFpXx1ztdhVLNSkCvCXf5QA1gLr47WHL41DC1us4y2jA2qR2B8EEd4GMo14-wlZmJ4oSH6MR-u9u38fQ2_LO91NPlAabTusEU/s1600/P1060206.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 16px; line-height: 18.4px; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBwF7X9h10dXhpeEcXT6vqXpFbKfgmRePun7TTcKXQV44xFpXx1ztdhVLNSkCvCXf5QA1gLr47WHL41DC1us4y2jA2qR2B8EEd4GMo14-wlZmJ4oSH6MR-u9u38fQ2_LO91NPlAabTusEU/s200/P1060206.JPG" width="200" /></a><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Na koniec zajęć uczniowie muszą posprzątać klasę. Jest
do tego wyznaczanych kilkoro dzieci. Lecz przeważnie są to osoby, które danego
dnia były najniegrzeczniejsze. Sprzątanie rozpoczyna się od ustawienia ławek
pod ścianą. Wtedy w ruch idą szczotki do zamiatania i mopy. Kilka razy w
tygodniu dzieci muszą nałożyć na podłogę Cobrę. Jest to pasta nabłyszczająca,
którą dzieci nakładają na całą podłogę za pomocą małych kawałków materiału. I mimo
iż jest to bardzo pracochłonne, każde dziecko nie może się doczekać aby to robić. Po zajęciach niektóre z młodszych
dzieci, które czekają na swoje starsze rodzeństwo lub rodziców, którzy są
pracownikami szkoły idzie na boisko, aby pograć w piłkę. <o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Największą karą dla każdego dziecka jest wysłanie do
domu. Bo mimo, że lubią biegać i hałasować to nie chcą opuszczać szkoły. Dla nich
bycie tutaj to przywilej na który nie stać większości ich kolegów. I każdy jest
dumny z bycia uczniem City of Hope School.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<b><o:p></o:p></b>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17991553121572256385noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2655596290591535087.post-43545064489347978632016-03-13T01:52:00.001-08:002016-03-13T01:52:36.007-08:00<div class="MsoNormal">
<b><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">W
tym roku zdam do czwartej klasy!<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Niedługo
zakończy się pierwszy z trzech semestrów nowego roku szkolnego. W tym roku jestem
pomocą nauczyciela w klasie trzeciej. W raz
z większą częścią mojej klasy drugiej udało się nam zdać do następnej. Niestety
nie wszystkim dzieciom się to powiodło. Z poprzedniego roku w klasie trzeciej
zostało około dziesięcioro uczniów. Wśród nich jest Rency. Jedna z wychowanek
City of Hope. Przybyła tutaj kilka lat temu wraz ze swoją starszą siostrą, po
śmierci swojego ojca. Dziewczynka jest bardzo zamknięta w sobie i ma obniżone
poczucie własnej wartości. A każde jej niepowodzenie tylko to pogłębia. Wynika to
z okoliczności jej przyjścia na ten świat. Podczas porodu zmarła jej mama. A cała
rodzina i społeczność w której żyli winę za tę śmierć zrzuciła na nowonarodzone
dziecko. Nigdy nie dano jej zapomnieć przez kogo jej starsze rodzeństwo
straciło swoją matkę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Rency
nie jest dobrą uczennicą. W prawdzie bardzo trudno ją przekonać do odrobienia
zadania domowego. Czasem zdarza się, że prze pół godziny próbuję na do tego
namówić. Używając wielu argumentów. Dopiero kiedy się poddaję i chcę odejść,
ona wyciąga zeszyty i zaczyna razem ze mną pisać. Lecz to nie przez jej
lenistwo. Chodzi bardziej o to, że lubi jak ktoś się o nią troszczy. Lubi jak
ktoś się nią zajmuje i spędza z nią czas. Potrzebuje pomocy przy nauce i robieniu prac
domowych ponieważ nie umie czytać. Dlatego też nie zdała do czwartej klasy. Niestety
miała jeden z najgorszych wyników w klasie. A to stało się przyczyną
wyśmiewania się z niej innych mieszkanek City. Ten fakt bardzo na nią wpłynął. Ale w pozytywny sposób. Dało jej
to motywację aby ciężko pracować. Aby osiągnąć nowy cel w jej życiu. By zdać do
następnej klasy. Na początku nowego roku szkolnego powiedziała mi, że w tym
roku na pewno zda. Ona bardzo w to wierzy. Kiedy pewnego wieczoru odrabiałyśmy
lekcje, zobaczyła dziewczyny z czwartej klasy, które zamiast ołówka mogły używać już długopisu. Z racji tej, że były w
czwartej klasie. Z tego samego powodu miały zeszyty formatu A4. Rency spojrzała
na te długopisy i zeszyty i z nieśmiałym uśmiechem na twarzy powiedziała, że w
przyszłym roku ona też będzie takie mieć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Dwa tygodnie temu w szkole CoH były przeprowadzane
egzaminy śród- semestralne. W poniedziałek odbyły się dwa pierwsze. Kiedy je
sprawdzałam z wielką dumą odkryłam, że Rency je zdała. Po szkole, nie
bardzo wiedząc czy powinnam,
powiedziałam jej o tym. W pierwszej chwili nie chciała w to uwierzyć, lecz
potem na jej twory zaczął wykwitać dumny uśmiech szczerej radości. Tego dnia
wiele jej koleżanek zapytało mnie z niedowierzaniem czy to prawda, że Rency
zdała. A ja z dumą i radością odpowiadałam, że tak, to jest prawda. Tego dnia
wieczorem nie musiałam jej długo namawiać do nauki do następnych egzaminów. Usiadłyśmy
przy stole i razem powtarzałyśmy kierunki świata. Kim jest lider dowodzący daną
grupą. Czym są zasady i prawa obowiązujące w naszym społeczeństwie. Oraz jakie
znaczenie mają poszczególne kolory na fladze Zambii. Na siedem egzaminów Rency
nie zdała tylko dwóch. Między innymi czytania. A z j. angielskiego brakowało
jej tylko jednego punktu aby zdać. Ale i ja i ona jesteśmy z niej bardzo dumne.
A teraz zaczynamy się przygotowywać do egzaminów końcowo-semestralnych. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 8.0pt; line-height: 115%;">Z powodu zasad obowiązujących w City of Hope i ze
względu na bezpieczeństwo jego mieszkanek imię głównej bohaterki zostało
zmienione, oraz zabronione jest publikowanie zdjęć na których się ona znajduje.<o:p></o:p></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17991553121572256385noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2655596290591535087.post-34865258938710504182016-01-17T09:46:00.000-08:002016-01-17T09:46:01.420-08:00<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Dzień babci.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Hej,
nie mam dobrych wiadomości, babcia zmarła wczoraj o 15.50</span></b><b><span style="font-family: Wingdings; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: "Times New Roman"; mso-symbol-font-family: Wingdings;">L</span></b><b><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">
we wtorek jest pogrzeb</span></b><b><span style="font-family: Wingdings; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: "Times New Roman"; mso-symbol-font-family: Wingdings;">L</span></b><b><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">.<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Za kilka dni będzie Dzień Babci. Jeszcze niedawno
zastanawiałam się co zrobić, żebym mogła złożyć życzenia mojej babci. Chciałam poprosić
moją siostrę, żeby zabrała ze sobą komputer, kiedy do niej pojedzie. Aby móc
połączyć się z nią na skype. Planowałam gorliwą modlitwę o to, żeby był wtedy prąd i Internet działał. Niestety, dziś
otrzymałam wiadomość od mojej siostry, że moja babcia nie żyje. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Miała na imię Janina i prawie 93 lata. Pięcioro dzieci.
Trzy synowe, jednego zięcia. Czternaścioro wnucząt i ośmioro prawnucząt. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Kiedy byłam dzieckiem nie miałam z nią dobrych
relacji. Wydawało mi się, że babcia mnie nie
lubi. Często się kłóciłyśmy. A ja często jej pyskowałam. W szkole wraz z
moją koleżanką licytowałyśmy się, która z nas ma gorszą babcię. Zawsze sądziłam,
że ja. Najgorszą jej wadą według mnie, było słuchanie przez nią Radia Maryja. Głośno.
W nocy. A spałyśmy w jednym pokoju. Lecz nasze relacje zmieniły się
diametralnie, kiedy wyprowadziła się do mojej cioci. Wtedy odkryłam, że babcia
mnie kocha. Że ja kocham ją. Zawsze ją kochałam, tylko nie bardzo lubiłam. W ciągu
ostatnich lat babcia bardzo mnie wspierała. Dobrym słowem i codzienną modlitwą.
Lubiłam z nią rozmawiać bo wiedziałam,
że mnie wysłucha i poprze. Kiedy pierwszy raz powiedziałam jej, że chcę jechać na
misje, zabroniła mi. Bała się, że mnie
porwą lub zabiją. Tak jak się to stało z jednym z misjonarzy, którego historię
przeczytała w jakimś katolickim piśmie. Próbowałam jej wytłumaczyć, że on był w
kraju ogarniętym wojną i w dodatku to nie było to w Afryce. Ale babcia jak to babcia, martwiła
się bardzo o mnie. Ale mimo swoich obaw wspierała mnie i obiecała jeszcze więcej
modlitwy. Przed moim wyjazdem powiedziała, że spróbuje poczekać na mój powrót. Ale
zastrzegła, że tylko jeśli Pan Bóg jej pozwoli. Niestety Miał inne plany. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Po jej śmierci, dookoła niej zebrały się wszystkie
jej dzieci, połowa wnucząt i jedna prawnuczka, aby wspólnie modlić się za jej
duszę, odmawiając różaniec. Najpiękniejszy prezent który mogli jej ofiarować . Nie
mogłam być tam z nimi. Nie będzie mnie na pogrzebie. Ale mogę się za nią modlić
nawet stąd. I ofiarować za nią wszystkie trudy życia misyjnego, których w ciągu
ostatniego tygodnia miałyśmy co niemiara. To będzie mój prezent dla niej na
Dzień Babci. Piękniejszy niż kwiaty, czy czekolada ( którą i tak zawsze nam
później dawała). I proszę wszystkich Was, którzy to właśnie czytacie, pomódlcie się za moją babcie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 16px; line-height: 18.4px;">Wieczny odpoczynek radź Jej dać Panie. A światłość wiekuista niechaj jej świeci. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17991553121572256385noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2655596290591535087.post-78369153944606220422015-12-20T03:14:00.001-08:002015-12-20T03:14:51.753-08:00<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Magia uśmiechu</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">.<o:p></o:p></span><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilUxjgHYhjrXCZFmaHXf53Zrr3_TMtcg5bSNARg19PNxrO5wr9Y04eMcG2tvkgVsQ2yND_Ep7TKTGbBTU-iMvEfaikcxXf4Zaw5t8gRfw7AEtsSHVVfzO3zeCKt_xseH5WO9h1Kv0KpPzZ/s1600/P1060229.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 16px; line-height: 18.4px; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilUxjgHYhjrXCZFmaHXf53Zrr3_TMtcg5bSNARg19PNxrO5wr9Y04eMcG2tvkgVsQ2yND_Ep7TKTGbBTU-iMvEfaikcxXf4Zaw5t8gRfw7AEtsSHVVfzO3zeCKt_xseH5WO9h1Kv0KpPzZ/s200/P1060229.JPG" width="150" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgayk0xCSPL7n6dcvUWlFb-uNe5kHXNGmH0GA2nfa6d81_I-_KDdzjngaRItekAWajM8Z7R4WqgJY_Ex7rssRZ7zAWsiI4UqqS3YtZrqevo4Us1DwtmrcHFF0FqaZPLnMcEtL6UIk3lazqO/s1600/DSCF4433.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 16px; line-height: 18.4px; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgayk0xCSPL7n6dcvUWlFb-uNe5kHXNGmH0GA2nfa6d81_I-_KDdzjngaRItekAWajM8Z7R4WqgJY_Ex7rssRZ7zAWsiI4UqqS3YtZrqevo4Us1DwtmrcHFF0FqaZPLnMcEtL6UIk3lazqO/s200/DSCF4433.JPG" width="150" /></a><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Każdy z nas się uśmiecha. Czasem częściej, czasem
rzadziej. Różnie to bywa. Czasami nasz uśmiech jest jasny i promienny. Czasem
jest to smutny uśmiech przez łzy. Uśmiechamy się bo jesteśmy radośni. Bo
przypominamy sobie coś przyjemnego. Albo widzimy kogoś, kogo lubimy. Uśmiechamy
się do innych gdy się z nimi witamy. Żeby ich pokrzepić i dodać odwagi. Albo
dlatego, że jesteśmy szczęśliwi w ich towarzystwie. Jest wiele rodzajów
uśmiechów. A każdy z nich jest magiczny. Dlaczego? Bo sprawia, że inni też się
uśmiechają widząc nasz uśmiech. Każdy uśmiech jest piękny i sprawia iż my też
stajemy się piękniejsi. Ale dla mnie jak i pewnie dla wielu innych,
najpiękniejszy uśmiech, to uśmiech dziecka i uśmiech starca. Tak różne a tak
podobne. Sprawiają, że nawet moje serce się uśmiecha. Że nawet najbardziej
pochmurny dzień staje się słoneczny. Nawet najsmutniejszy moment staje się łatwiejszy
do zniesienia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Tutaj w City of Hope mam pod dostatkiem pięknych,
dziecięcych uśmiechów. Czasem to ja pierwsza się do nich uśmiecham, a oni go
odwzajemniają. Czasami uśmiechają się tylko dlatego że mnie widzą. Zdarza się,
że rano nie chce mi się wstać i iść do szkoły. Jestem niewyspana i
zmęczona. A może nawet coś mnie boli.
Ale kiedy wchodzę do klasy i widzę pięćdziesiąt jeden pięknych i promiennych
uśmiechów, przeznaczonych tylko dla mnie, wiem,
że warto było wstać o 5:40 rano. Ja też staram się jak najczęściej
uśmiechać do moich dzieci. Przechodzę się między ławkami, uśmiechając się do
każdego i widzę jak wyraz ich twarzy się zmienia. Staje się radosny. Uśmiecham się
do nich kiedy zrobią dobrze zadanie. Lub gdy muszą je poprawić. Kiedy przyklejam
plasterek na ich rany, lub gdy zszywam podarte spodnie. Na początku nie
wszystkie dzieci odwzajemniały mój uśmiech. Były nieufne, nie znały mnie, lub po prostu rzadko kiedy się uśmiechały. Ale mój magiczny uśmiech to zmienił. Zawsze się do
nich uśmiechałam, nigdy się nie poddawałam. I codziennie otrzymywałam coraz
więcej uśmiechów od nich. Aż któregoś dnia otrzymałam szczery i piękny uśmiech
od chłopca od którego, się go nigdy nie spodziewałam. To był mały cud. Piękny
dar. I nigdy go nie zapomnę. <o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJQLPAcBe0LbQMypV-FFX-D_1zmiqQ0uKgI-25s0eClq3kknQk4bCiFaFozhEj8OCj35kMfaXD1vQineWw-udgsgI3Z1_Zp6SJp9k0B2nyTAtO0vrzoUGABTPoiaqroRu9xX0cjclfEXuZ/s1600/P1060237.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 16px; line-height: 18.4px; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJQLPAcBe0LbQMypV-FFX-D_1zmiqQ0uKgI-25s0eClq3kknQk4bCiFaFozhEj8OCj35kMfaXD1vQineWw-udgsgI3Z1_Zp6SJp9k0B2nyTAtO0vrzoUGABTPoiaqroRu9xX0cjclfEXuZ/s200/P1060237.JPG" width="150" /></a><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Najpiękniejszy komplement jaki kiedykolwiek
dostałam, dotyczył właśnie mojego uśmiechu. Jedna z nauczycielek w szkole City
of Hope, przyszła do mojej klasy. Jak zawsze z uśmiechem powiedziałam jej dzień
dobry. Wtedy ona także uśmiechnęła się do mnie i powiedziała, że bardzo lubi
mój uśmiech. I, że zawsze kiedy mnie widzi jestem uśmiechnięta. A na końcu
podziękowała mi za to, ze zawsze się uśmiecham. Wtedy zrozumiałam jak wielką
moc ma zwykły uśmiech. I od tej pory uśmiecham się jeszcze częściej.</span></div>
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJQLPAcBe0LbQMypV-FFX-D_1zmiqQ0uKgI-25s0eClq3kknQk4bCiFaFozhEj8OCj35kMfaXD1vQineWw-udgsgI3Z1_Zp6SJp9k0B2nyTAtO0vrzoUGABTPoiaqroRu9xX0cjclfEXuZ/s1600/P1060237.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><br /></a></div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilUxjgHYhjrXCZFmaHXf53Zrr3_TMtcg5bSNARg19PNxrO5wr9Y04eMcG2tvkgVsQ2yND_Ep7TKTGbBTU-iMvEfaikcxXf4Zaw5t8gRfw7AEtsSHVVfzO3zeCKt_xseH5WO9h1Kv0KpPzZ/s1600/P1060229.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><br /></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgayk0xCSPL7n6dcvUWlFb-uNe5kHXNGmH0GA2nfa6d81_I-_KDdzjngaRItekAWajM8Z7R4WqgJY_Ex7rssRZ7zAWsiI4UqqS3YtZrqevo4Us1DwtmrcHFF0FqaZPLnMcEtL6UIk3lazqO/s1600/DSCF4433.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><br /></a></div>
<br />
<o:p></o:p></span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17991553121572256385noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2655596290591535087.post-80819497430870157192015-11-13T09:18:00.001-08:002015-11-13T09:18:24.520-08:00<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nauczycielka matematyki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Matematyka była moim ulubionym przedmiotem w szkole.
Jedynym z którego byłam naprawdę dobra. Nie dobra, lecz bardzo dobra. Nie miała
przede mną żadnych tajemnic. Dla matematyki warto było iść do szkoły. Miłość do
niej zasiała moja nauczycielka z podstawówki pani Mierzejewska, która była
wspaniałą matematyczką i wychowawcą. Tą miłość podsycał w domu mój tata. To był
też jego ulubiony przedmiot w szkole. Do tej pory tata nie ma sobie równych w
obliczaniu różnych działań w pamięci, bez użycia kalkulatora. Szczególnie
procentów. Nawet 27% z 269. Co nie jest proste. Próbowałam i zajęło mi to
jakieś1,5 minuty dłużej niż tacie. To, że cała nasza piątka, czyli ja i moje
rodzeństwo, dobrze sobie radzimy z dodawaniem i odejmowaniem, zawdzięczamy grze
w karty z tatą. To najlepszy sposób na
naukę. Meldunek wino (40)+ 2 valety (2)
+ dama (3) + król (4) + 3 asy (11) + 2 x
10= 93. Pasjonaci gry w tysiąca wiedzą o
co mi chodzi</span><span style="font-family: Wingdings; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: "Times New Roman"; mso-symbol-font-family: Wingdings;">J</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">
Z tabliczki mnożenia wieczorem przepytywał mnie dziadek. Za to mama nauczyła
mnie jak łatwo zapamiętać mnożenie przez 9. Wystarczy tylko zapamiętać przez 10 i odjąć daną liczbę. Tak,
że 3 x 9 = 30-3= 27, a 9 x 9= 90 – 9 =
81<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Kiedy byłam, chyba w piątej klasie podstawówki,
chciałam zostać nauczycielką matematyki. Taką jak pani Mierzejewska. I wtedy
też zaczęłam pomagać w nauce mniej zdolnym kolegom czy koleżankom. Po
dziesiątej próbie wytłumaczenia że ½ to, to samo co 0.5, czy żeby podzielić
ułamek przez ułamek, to trzeba go pomnożyć przez odwrotność drugiego,
stwierdziłam, że nie nadaję się na nauczycielkę. Po prostu denerwuje mnie
tłumaczenie kilkakrotnie czegoś tak oczywistego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">I nigdy, przenigdy bym nie pomyślała, że to marzenie
małej dziewczynki się spełni. W dodatku tak daleko od domu. A najfajniejsze jest to, że uczę po angielsku
i bez dyplomu nauczycielki. Jedyną potrzebną mi kwalifikacją jest miłość do
matematyki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Cały mój dzień w City of Hope wypełniony jest
matematyką. Rano, kiedy mam zajęcia z klasą drugą, sprawdzam im zeszyty. Ze
wszystkich przedmiotów. Ale najbardziej czekam na te z matematyki. Uwielbiam
widzieć postępy w nauce tych małych nicponi. Mała Grace jeszcze miesiąc temu
nie potrafiła poprawnie obliczyć żadnego zadania zadanego przez nauczycielkę.
Lecz z tygodnia na tydzień coraz bardziej się starała. Coraz więcej przykładów
robiła dobrze. W czwartek wszystkie były bezbłędnie obliczone. A kiedy wpisywałam
jej w zeszyt „very good”, miała łzy w oczach.
Brian, syn jednego z pracowników City, nigdy nie miał czasu na
obliczenie zadań, bo był zajęty biciem się z innymi dziećmi. Pewnego razu, gdy
przyszedł do mnie z zeszytem i wszystkie odpowiedzi były złe, postanowiłam z
nim porozmawiać. Powiedziałam mu, jest mądrym chłopcem, leniwym ale bardzo
bystrym. Powiedziałam mu też, żeby przestał zgadywać odpowiedzi, tylko zaczął w
końcu liczyć. Zagroziłam mu też, że jeśli tego nie zrobi, zacznę uczyć jego
młodszą siostrę liczyć i będzie w tym lepsza od niego. To mu dało do myślenia.
Od tej pory obserwuję jak skupiony liczy każde zadanie, często używając palców
do obliczenia naprawdę dużej liczby. Potem przychodzi do mnie z zeszytem do
sprawdzenia. Stoi obok i patrzy co zrobił dobrze a co źle. każdy błąd poprawia
od razu. A kiedy uda mu się obliczyć wszystko dobrze, dumny i z wielkim
uśmiechem wraca do swojej ławki. No i dopiero wtedy zaczyna hałasować i bić się
z innymi. Trudno mi było zapanować nad dzieciakami, gdy nauczycielka
wychodziła. Ale nie dawno wpadłam na wspaniały pomysł. W chwili gdy ona
wychodzi zaczynam się przechadzać po klasie i przepytywać ich z dodawania,
odejmowania i tabliczki mnożenia. Co prawda nadal jest głośno w klasie. Ale
kiedy któreś dziecko usłyszy swoje imię i zadanie do obliczenia, skupia się na
nim całkowicie. Zaczyna obliczać na paluszkach, a kiedy zabraknie tych od rąk
używa tych od nóg, lub „pożycza” od swojego kolegi z ławki. A reszta tylko
krzyczy: ja, Kasia, ja znam odpowiedź. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Największym wyzwaniem dla mnie była godzina zajęć
przygotowujących do przyszłorocznych egzaminów z klasą ósmą. Od pierwszego dnia
zaczęłam ćwiczyć z nimi matematykę. Zaczęło się od kątów, bo mieli mieć
niedługo test. Obliczałam z nimi po kolei każde zadanie z podręcznika, a kiedy
ich zabrakło zaczęłam wymyślać własne. Robiliśmy to przez kilka tygodni. Choć
większość z tych dziewczyn dobrze sobie radziła, niestety nikt nie zdał tego
testu. Zadania nie były zbyt trudne, po
prostu było ich za dużo, a za mało czasu. Dlatego wraz z Aną ( wolontariuszką z
Czech), która ma z nimi zajęcia rano, postanowiłyśmy napisać następny test. Z pól figur i brył, objętości brył i z
jednostek. Zaczęłyśmy się ciężko przygotowywać do tego testu. Liczyłyśmy każde
możliwe zadanie. Często robiłam z nimi przykłady, które jak dobrze wiedziałam,
będą na teście. Powtarzałyśmy wszystko od nowa i jeszcze raz, do znudzenia. I
wiecie co? 30% dziewczyn, wszystkie te,
które ze mną ćwiczyły, zdały. Byłam taka dumna i szczęśliwa. One też. Teraz
przygotowujemy się do poprawy z kątów. Ten test także przygotujemy z Aną.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wieczorem po różańcu, nadchodzi czas na study time z
dziewczynami z 10 klasy, mieszkającymi w City. Moje trzy uczennice Mebel, Ketra
i Memory, są miłe i uczą się pilnie i są złaknione wiedzy. Już na początku
zauważyłam, że jak większość uczniów i one nie radzą sobie z matematyką. Więc postanowiłam
i z nimi ćwiczyć. Tym bardziej, że z biologii czy z chemii nie bardzo mogę im
pomóc. Dziewczyny często używają kalkulatorów, nawet do bardzo prostych
działań. Mają też problem z mnożeniem i dzieleniem. Po prawie dwóch miesiącach
zebrałam się na odwagę i zapytałam czy możemy poćwiczyć podstawy. Wytłumaczyłam
im, że rozumiem iż w klasach jest zbyt wielu uczniów i nauczyciele nie są w
stanie wszystkich jednakowo nauczyć. Powiedziałam, że są one bardzo inteligentne
i mimo że tabliczka mnożenia była do nauczenia w podstawówce to nigdy nie jest
za późno na naukę. Więc zaczęłyśmy od mnożenia przez 2, następnego dnia przez 3
itd. A one naprawdę wzięły sobie do serca moje rady i z dnia na dzień ćwiczą
tabliczkę mnożenia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Czas spędzony z tymi dziewczynami i nasze lekcje
matematyki to cudowny czas. Lecz przede wszystkim jest to niezła lekcja dla
mnie. Lekcja pokory. Bo jeszcze zanim ja zaczęłam je uczyć to one musiały
nauczyć czegoś mnie. Z dużą cierpliwością uczyły mnie jak po angielsku jest
dodawanie, mnożenie, kąt, czy walec. Wszystkiego co było mi potrzebne do
nauczania ich, dowiedziałam się właśnie od nich. Niestety aż do tej pory nie
potrafię prawidłowo wypowiedzieć równoległobok po angielsku, mój język odmawia
mi posłuszeństwa gdy próbuję. One zawsze się śmieją i starają się mnie nauczyć,
a ja się nie poddaję. Tylko to jest naprawdę trudne słowo. Zazwyczaj mówię
tylko jego początek, a one już wiedzą o
co mi chodzi.<o:p></o:p></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17991553121572256385noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2655596290591535087.post-43011285839729392272015-11-07T23:56:00.000-08:002015-11-07T23:56:37.850-08:00<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zambijski Dzień Niepodległości<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">W sobotę 24 października, obchodziliśmy w Zambii
pięćdziesiątą pierwszą rocznicę uzyskania niepodległości. Lecz przygotowania do
tego szczególnego dnia rozpoczęły się już kilka dni wcześniej. Siostra Maria
zachęcała dziewczyny żeby porządki, które robią każdego dnia, tym razem były
dokładniejsze, wręcz generalne. Tak więc zostały umyte wszystkie okna.
Wyprasowane wszystkie obrusy. I wytrzepane wszystkie dywany. Największym
zaskoczeniem dla mnie i Kasi było to co zobaczyłyśmy w drodze na zakupy. Jakiś
pan zbierał śmieci z pobocza drogi! Oczywiście było ich za dużo, aby wszystkie
usunąć, więc nie zrobiło to żadnej różnicy. Ale chociaż się starali. Także my,
wolontariusze musieliśmy przygotować się do tego dnia. A dokładnie przygotować
gry i zabawy dla dziewczyn.<o:p></o:p></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidkx1ZV2ZG7FvtX614GzKXIvFi2K4v2t4auasvRQCVaRQL4v70_l0IgPsC5QsnfZwQFjjSMo_jOIh8ZvZVNGFLC8lZDoLzj615r0LRZOm_APu6KTLuW3yfq1Q8I7fzdDVMg5C9e5nJteoE/s1600/P1060348.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 16px; line-height: 18.4px; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><br /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidkx1ZV2ZG7FvtX614GzKXIvFi2K4v2t4auasvRQCVaRQL4v70_l0IgPsC5QsnfZwQFjjSMo_jOIh8ZvZVNGFLC8lZDoLzj615r0LRZOm_APu6KTLuW3yfq1Q8I7fzdDVMg5C9e5nJteoE/s1600/P1060348.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 16px; line-height: 18.4px; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em; text-align: center;"><br /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhV8eVu90_f8ewOltv-UkgVn3YIX94qn2GZYoGoA-je62xZD9_ABOtVj6UjxydliIWx7P6qebnR2zT79R2XziDl3ycxZ3Og91QaCMFFkOsu2C0tescIt3vKDp0iYQ6eHvB9TlsNEdcZZgwI/s1600/DSC_0879.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 16px; line-height: 18.4px; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em; text-align: center;"><br /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhV8eVu90_f8ewOltv-UkgVn3YIX94qn2GZYoGoA-je62xZD9_ABOtVj6UjxydliIWx7P6qebnR2zT79R2XziDl3ycxZ3Og91QaCMFFkOsu2C0tescIt3vKDp0iYQ6eHvB9TlsNEdcZZgwI/s1600/DSC_0879.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 16px; line-height: 18.4px; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="131" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhV8eVu90_f8ewOltv-UkgVn3YIX94qn2GZYoGoA-je62xZD9_ABOtVj6UjxydliIWx7P6qebnR2zT79R2XziDl3ycxZ3Og91QaCMFFkOsu2C0tescIt3vKDp0iYQ6eHvB9TlsNEdcZZgwI/s320/DSC_0879.JPG" width="200" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCUp9Z6v2YzgkBOV5WMVuU1XHFQi7LfCeNe1jL3yF7lwz4OLBxDjGtu599HaWV2VDwW_X6OFucopIaj7K9Kz5zOLRXD7bql0pdBH8t1HMn6Ogc5XF1ZxAAkme_gJd_7sY1r1qOvMs-xAYp/s1600/DSC_0289.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 16px; line-height: 18.4px; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="131" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCUp9Z6v2YzgkBOV5WMVuU1XHFQi7LfCeNe1jL3yF7lwz4OLBxDjGtu599HaWV2VDwW_X6OFucopIaj7K9Kz5zOLRXD7bql0pdBH8t1HMn6Ogc5XF1ZxAAkme_gJd_7sY1r1qOvMs-xAYp/s320/DSC_0289.JPG" width="200" /></a><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Dzień zaczął się Mszą Świętą o 7.00, na którą niektóre dziewczyny ubrały
się w sukienki uszyte z czitengi z flagą zambijską. Nawet ołtarz został
przystrojony taką czitengą. Po śniadaniu
i codziennych, porannych obowiązkach dziewczyn, zaczęliśmy zabawę. Pierwsza
była gra przygotowana przez Wibke i Melanie- wolontariuszki z Niemiec.
Obawiałam się, że gra w której jest dużo biegania i wykonywania różnych
dziwnych zadań nie zainteresuje dziewczyn. Lecz dziewczynom bardzo się
spodobała i czym prędzej wykonywały kolejne zadania. Jednym z nich było
przytulenie jednej z sióstr lub matek. Mina siostry Marii, kiedy dziewczyn
przybiegło ją przytulić była bezcenna. Po tej wyczerpującej grze przyszła kolej
na grę w netbola. </span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Najpierw grały dziewczyny kontra siostry.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"> Pierwszy raz
widziałyśmy siostry bez habitu, na sportowo. W pierwszej chwili nawet ich nie
poznałyśmy. Całkiem dobrze im szło, ale niestety nie miały najmniejszych szans
przeciwko, świetnie wysportowanym i zwinnym dziewczynom. Od razu wiedzieliśmy,
że i my-</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"> </span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;">wolontariusze nie mamy co
liczyć na wygraną. Mimo iż mieliśmy w swoich szeregach mężczyznę, wolontariusza
z Czech- Pawła. I choć bardzo się staraliśmy i nawet trafiłyśmy kilka punktów,
w tym Kaśka jednego, to i tak przegraliśmy. Po obiedzie i krótkim odpoczynku
nadszedł czas na Poszukiwanie skarbów. Grę którą przygotowaliśmy wspólnie z
Kasią i Pavlem. Każda z grup dziewczyn miała do zrobienia pięć zadań, aby
dostać kawałek, narysowanej przez nas mapy wiodącej do skarbu. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidkx1ZV2ZG7FvtX614GzKXIvFi2K4v2t4auasvRQCVaRQL4v70_l0IgPsC5QsnfZwQFjjSMo_jOIh8ZvZVNGFLC8lZDoLzj615r0LRZOm_APu6KTLuW3yfq1Q8I7fzdDVMg5C9e5nJteoE/s1600/P1060348.JPG" imageanchor="1" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 16px; line-height: 18.4px; margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidkx1ZV2ZG7FvtX614GzKXIvFi2K4v2t4auasvRQCVaRQL4v70_l0IgPsC5QsnfZwQFjjSMo_jOIh8ZvZVNGFLC8lZDoLzj615r0LRZOm_APu6KTLuW3yfq1Q8I7fzdDVMg5C9e5nJteoE/s320/P1060348.JPG" width="200" /></a><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Jednym z zadań, </span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;">najtrudniejszym, było odwrócenie koca na którym miały </span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;">stanąć wszystkie
dziewczyny bez schodzenia z niego. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Kiedy zdobyło się wszystkie części mapy
trzeba było ją złożyć i podążyć na po</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;">szukiwania</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;">. </span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Skarbem były materiałowe
piórniki, które można było pomalować samemu</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;">
</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;">w dowolny sposób, oraz potrzebne do tego farbki. Po tej zabawie
mieszkanki City of Hope wzięły udział w quizie z wiedzy o Zambii. Quiz
przygotowały mieszkające po sąsiedzku Ana z Czech i Lea z Niemiec. Podczas tej
gry było o kilka bardzo emocjonujących momentów, podczas których prawie doszło
do rękoczynów między uczestniczkami. Po quizie dziewczyny mogły w końcu
pomalować swój zdobyty wcześniej skarb. Każda z chęcią i mnóstwem pomysłów
przystąpiła czym prędzej do pracy. Efekty były niesamowite.</span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Dzień miał się zakończyć przedstawieniem przez
dziewczyny długo przygotowywanych występów na temat Zambii. Lecz niestety z
powodu planowego wyłączenia prądu i nieplanowanego braku Diesla w generatorze,
trzeba było przełożyć to na niedzielę. To był długi, wyczerpujący i wspaniały
dzień. Jeden z wielu podobnych tutaj w Mieście Nadziei.</span></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhV8eVu90_f8ewOltv-UkgVn3YIX94qn2GZYoGoA-je62xZD9_ABOtVj6UjxydliIWx7P6qebnR2zT79R2XziDl3ycxZ3Og91QaCMFFkOsu2C0tescIt3vKDp0iYQ6eHvB9TlsNEdcZZgwI/s1600/DSC_0879.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><br /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCUp9Z6v2YzgkBOV5WMVuU1XHFQi7LfCeNe1jL3yF7lwz4OLBxDjGtu599HaWV2VDwW_X6OFucopIaj7K9Kz5zOLRXD7bql0pdBH8t1HMn6Ogc5XF1ZxAAkme_gJd_7sY1r1qOvMs-xAYp/s1600/DSC_0289.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><br /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidkx1ZV2ZG7FvtX614GzKXIvFi2K4v2t4auasvRQCVaRQL4v70_l0IgPsC5QsnfZwQFjjSMo_jOIh8ZvZVNGFLC8lZDoLzj615r0LRZOm_APu6KTLuW3yfq1Q8I7fzdDVMg5C9e5nJteoE/s1600/P1060348.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><br /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhegwxBTFI9k6Rnhg5mpHTHHyb4AOJmdD2PnY7Esuniv9env7zL9Uz40vBIn6JzF46OxbF1ZHfYZGdQER-aqltFhQRYVqdYmL_4WfwVVwGP9s0u3Z55dPBm0G3sv6CyugrUSzno7RyiE_IX/s1600/P1060371.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><br /></a></div>
<o:p></o:p>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17991553121572256385noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2655596290591535087.post-24487585527514860032015-11-02T03:06:00.002-08:002015-11-02T03:06:17.225-08:00<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Święci są wśród nas<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wczoraj był Dzień Wszystkich Świętych, a ja po raz
pierwszy nie odwiedziłam w tym dniu żadnego cmentarza. I po raz pierwszy
zaczęłam się zastanawiać nad świętością. Co to jest i jak ją uzyskać. Bo przecież,
jak powiedział dzisiaj ksiądz na kazaniu, nie pójdziesz do supermarketu i nie
kupisz jej w plastikowym opakowaniu. Zostać Świętym jest tak trudno a zarazem
tak bardzo łatwo. Bo tak naprawdę każdy z nas urodził się by być Świętym. Takie
jest nasze przeznaczenie. Ale droga ku świętości czasem jest długa i trudna.
Dla niektórych nie do przejścia. Więc tu nasuwa mi się kolejne pytanie. Kto to
jest Święty? Odpowiedź może wydawać się oczywista. Przecież każdy z nas wie.
Małe dzieci nawet wiedzą. Możemy wymienić całą Litanię Świętych. Każdy z nas ma
swojego ulubionego Świętego, albo i kilku. Ale
przecież nie tylko ci znani i wymieniani w kościele zaliczają się w
poczet świętych. Tak naprawdę jest ich znacznie więcej. Miliony, setki milionów
ludzi o których nikt nie słyszał. Nikt z wyjątkiem Boga. Bóg zna ich wszystkich
po imieniu. I kiedy po śmierci przyszli pod bramy Nieba, nie musieli się
przedstawiać i mówić co dobrego zrobili w swoim życiu. Od razu zostali
zaproszeni do wejścia i przystąpienia do boku Pana. Pochodzą oni z różnych
państw i kontynentów. Z równych warstw
społecznych. Wykonują różne zawody. A niektórzy z nich żyją wśród nas. To może
być miła pani sprzedawczyni, dająca biednej rodzinie chleb i mleko za darmo,
oraz garść cukierków dla dzieci, na które nie stać rodziców. To może być
bezdomny codziennie rano zbierający puszki, aby za zarobione pieniądze kupić
pożywienie dla innych bezdomnych. To może być zakonnica opiekująca się chorymi
i umierającymi ludźmi, o których inni dawno zapomnieli. Bogacz, który zamiast
dać tylko pieniądze na budowę szpitala, sam pracuje w pocie czoła z
robotnikami. Święty- jak mówią słowa znanej piosenki- kocha Boga, życia mu nie
szkoda, kocha bliźniego jak siebie samego. A najważniejszą cechą Świętego jest
zdolność do przebaczania, nawet największej krzywdy mu wyrządzonej. Tak więc i
Ty i ja możemy być Świętymi. Tylko pamiętajmy. Urodziliśmy się by zostać
świętymi, lecz nie urodziliśmy się Świętymi. Mamy całe życie, żeby na to
zapracować. Lecz nie zwlekajmy, zacznijmy już dziś podążać tą drogą. A wtedy,
za kilka lub kilkadziesiąt lat, Pierwszy Listopada będzie i Naszym świętem.<o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17991553121572256385noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2655596290591535087.post-43983026137439938322015-09-20T09:52:00.000-07:002015-09-20T09:52:31.903-07:00<div class="MsoNormal">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6jLNnHpoa9POG-hYZkD8u6jc03vtpccWrKxAdAU1f4OJ6X2pv_bilcvnP9kaapAc4n-2gBdPoCc2A-mMmohvwIzQRTaOA8rvpNrYVQXWoM_TSKdBOsqIAKCWX7q6RCUjDJKHwjTmMNihZ/s1600/P1060197.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 16px; line-height: 18.4px; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6jLNnHpoa9POG-hYZkD8u6jc03vtpccWrKxAdAU1f4OJ6X2pv_bilcvnP9kaapAc4n-2gBdPoCc2A-mMmohvwIzQRTaOA8rvpNrYVQXWoM_TSKdBOsqIAKCWX7q6RCUjDJKHwjTmMNihZ/s200/P1060197.JPG" width="200" /></a><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Inauguracyjna Msza Św. w szkole.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Idąc w piątek jak zwykle na Mszę Św. do domu sióstr,
dowiedziałyśmy, że tego dnia odbędzie się ona w szkole. Miała się zacząć o
8.00. lecz dopiero o 8.30 zaczęli przygotowania na placu szkolnym. Nauczycielka
w klasie drugiej, której asystuję napisała na tablicy krótki tekst w Cinyanja ,
żeby dzieci go przepisały. Potem powiedziała mi, że musi wyjść, a ja mam je przypilnować
i zaprowadzić na Eucharystię. W klasie jest pięćdziesięcioro uczniów, których
ulubionym zajęciem jest robienie hałasu.
Szczególnie, kiedy nie ma nauczycielki. Połowa dzieci grzecznie przepisała i
mogła już pójść zając sobie miejsce. Lecz ta niegrzeczna połowa zaczęła
przepisywać kiedy trzeba było już kończyć. Pomyślałam sobie, że przez nich
spóźnię się na Mszę. Zaczęłam więc na nich krzyczeć i ich poganiać, żeby
szybciej skończyli. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8J2smjWk3UGQXZWD3cWf6OtsO3W0lx7yI6G-xa6FETRGjH2XO-0aHgBc8GhiZ1Uj4_70HjKf8uzBpILBJkcaGH-Wd7U0nZa3lB_Vqy9S1MYyF71_JdMLDNCkOOqA3SWwTRK8B7_1Z095p/s1600/P1060200.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 16px; line-height: 18.4px; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8J2smjWk3UGQXZWD3cWf6OtsO3W0lx7yI6G-xa6FETRGjH2XO-0aHgBc8GhiZ1Uj4_70HjKf8uzBpILBJkcaGH-Wd7U0nZa3lB_Vqy9S1MYyF71_JdMLDNCkOOqA3SWwTRK8B7_1Z095p/s200/P1060200.JPG" width="200" /></a><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Kiedy już w końcu wyszliśmy, okazało się, że dla
mnie i Kasi zabrakło miejsc siedzących, a ta Msza </span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;">miała trwać przynajmniej
półtorej godziny. W dodatku w bardzo wysokiej temperaturze. Obok nas siedzieli
dwaj nauczyciele, którym nawet na myśl nie przyszło, żeby nam ustąpić miejsca,
lub chociaż przynieść jakieś krzesła. Ledwie się rozpoczęło, najmłodsze dzieci zaczęły
rozrabiać, rozmawiać, bić się i przepychać. Próbowałyśmy je uspokoić, lecz było
ich za dużo i nie chcieli nas słuchać. Po jakimś czasie starsi uczniowie także
znudzili się słuchaniem. Zaczęli czytać swoje zeszyty, rozmawiać ze sobą,</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"> </span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;">a pewien chłopak w najlepsze flirtował z
dziewczyną. Niektórzy siedzieli tyłem do ołtarza. Nie wstawali w momentach
kiedy powinni. Nie słuchali księdza. Podczas śpiewu pieśni wykonywali tańce
nadające się bardziej do dyskoteki niż do kościoła. Co chwilę ktoś przychodził
pytać się czy może iść napić się wody, lub skorzystać z toalety. Dość długie
kazanie było powiedziane w dwóch językach, angielskim i cinyaja, a mi już się
nawet nie chciało go słuchać. Dzieciom także nie. </span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"> </span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Słońce grzało. Nogi mnie bolały. A dzieciaki
mnie denerwowały swoim zachowaniem. Cały czas myślałam tylko o tym, że przez
nich tracę tę Mszę. Byłam zdenerwowana i bardzo zła </span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"> </span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;">na nich. Dopiero podczas gdy kapłan przemieniał
chleb i wino w Ciało i Krew Chrystusa, uświadomiłam sobie jak ja sama źle się
zachowuję podczas tej</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"> </span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Eucharystii. Zamiast
słuchać Słowa Bożego, czy w pełni uczestniczyć w liturgii, w myślach złorzeczę
dzieciom. Głodnym, spragnionym dzieciom, którym też doskwiera gorąco. </span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"> </span></div>
<div class="MsoNormal">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSlO0Sx4i7oeJCmH3dkKk7sHcv0GqlDd4xGz5oktNwzJmPGJ-khfpRpefkaPBHC__7UMtcOnNjf7ItCcelu0-UyGCyS2uIlCbK9ifSCldiPM_QGTL6vDcgA_XcU0fiWTFf3aDnURcWsF-E/s1600/P1060198.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 16px; line-height: 18.4px; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSlO0Sx4i7oeJCmH3dkKk7sHcv0GqlDd4xGz5oktNwzJmPGJ-khfpRpefkaPBHC__7UMtcOnNjf7ItCcelu0-UyGCyS2uIlCbK9ifSCldiPM_QGTL6vDcgA_XcU0fiWTFf3aDnURcWsF-E/s200/P1060198.JPG" width="200" /></a><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Uświadomiłam sobie ile razy w kościele mimo, że
byłam cicho i nie rozmawiałam, wcale nie uważałam podczas nabożeństw. Ile razy
podczas modlitwy, mimo iż klęczałam, moje
myśli uciekały daleko od Naszego Ojca. Zrozumiałam, że to nie przez te dzieci
tracę Mszę, tylko przez siebie, przez własną pychę i gniew. Przypomniały mi się
słowa Pana Jezusa o tym jak często widzimy drzazgę w oku bliźniego, ale nie widzimy
belki w naszym własnym. Zachowywałam się jak typowa dewotka, która sądzi iż
tylko ona potrafi się zachować właściwie. <o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Pan znowu przywołał mnie do porządku. I znowu mogłam
cieszyć się byciem na tej Mszy Św., z tymi dziećmi. A przyjęcie tego dnia Komunii
Św., ponownie napełniło moje serce pokojem i oczyściło je ze wszystkie co było
w nim złe.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<o:p></o:p>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17991553121572256385noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2655596290591535087.post-60561965588464483662015-09-20T09:33:00.001-07:002015-09-20T09:33:39.103-07:00<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Małe czarnoskóre aniołki<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiSfrWcbKPN_TKrxxuwhKQx-vo04Imh-UzViUoK9qRuylLtuyqYRr3vBrG6ardp40x_DO3QDrY9MyIoZnvR0oYijevqM3bpUmRzT_fw8HwT0BdYIot5OWJT2ph6lSNJi6OQcAKDkGCfeW3/s1600/P1060203.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 16px; line-height: 18.4px; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiSfrWcbKPN_TKrxxuwhKQx-vo04Imh-UzViUoK9qRuylLtuyqYRr3vBrG6ardp40x_DO3QDrY9MyIoZnvR0oYijevqM3bpUmRzT_fw8HwT0BdYIot5OWJT2ph6lSNJi6OQcAKDkGCfeW3/s320/P1060203.JPG" width="320" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Od poniedziałku zaczęły się moje zajęcia w szkole. Pomagam
nauczycielce w drugiej klasie podstawowej. Do tej klasy chodzą małe czarnoskóre
aniołki. Już pierwszego dnia, kiedy ledwo przestąpiłam próg klasy, otoczyły
mnie i przytulały. Te które były trochę dalej i nie mogły mnie dosięgnąć,
wyciągały rączki, żebym chociaż je dotknęła. Tak bardzo lgnęły do mnie iż
prawie się przewróciliśmy. Wkrótce po rozpoczęciu zajęć okazało, się że te
aniołki mają swoje za uszami. Jest ich pięćdziesięcioro, a robią hałas za pięciuset. Nie można ich uspokoić, nawet
nauczycielka sobie z nimi nie radzi. A kiedy ja próbuję, uśmiechają się słodko,
przytulają mnie i zapominam o tym jaka przed chwilą byłam zła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYG7WTYmZBca0tba08dmTK85B1qtp2m5hrKKpnJR-EMYbwO8zL8NvCsMVfrkWDdtuJ44864sRnnNGisACAXhb5_wo5V-HHFAn4BDAKkawHljGFspflyxqHcHV3T9Cl6a3mg1vLXPeOWpX7/s1600/P1060202.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 16px; line-height: 18.4px; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYG7WTYmZBca0tba08dmTK85B1qtp2m5hrKKpnJR-EMYbwO8zL8NvCsMVfrkWDdtuJ44864sRnnNGisACAXhb5_wo5V-HHFAn4BDAKkawHljGFspflyxqHcHV3T9Cl6a3mg1vLXPeOWpX7/s200/P1060202.JPG" width="200" /></a><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Dzieci noszą
mundurki. Przeważnie zniszczone, brudne i podarte. Dziewczynki mają jasnoniebieskie
sukienki a chłopcy, granatowe spodenki i niebieskie koszule. Mała Given ma
wypruty zamek z tyłu sukienki, więc często opada jej ona z ramion i przeszkadza
w pisaniu. James ma bardzo zniszczony różowy plecak z lalką Barbie, którego
żaden chłopiec w Polsce nie zabrałby do szkoły, bo by się wstydził. W klasie
jest też pięcioletni Edward i jego
siostra bliźniaczka. Nie umieją pisać,
czytać i liczyć, ale bardzo się starają. Jest też Tomas, największy i
najniegrzeczniejszy ze wszystkich. Uwielbia tańczyć, świetnie naśladuje obroty Michaela
Jacksona. A Mika robi salta, jakby bez żadnego wysiłku. Bleasing jest prymuską,
jest cicha, grzeczna i zawsze pierwsza kończy każde zadanie.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> A czasem kiedy
sprawdzam ich zeszyty, widzę ich staranne i równiutkie pismo, wstyd mi bo ja
sama tak nie piszę. Czasami nie rozumiem co do mnie mówią. Muszą powtórzyć kilka
razy. Ale nie denerwują się na mnie, nie śmieją się ze mnie, tylko cierpliwie
tłumaczą. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Po zajęciach wspólnie sprzątamy klasę, żeby następnego
dnia rozpocząć lekcje w przyjemnym otoczeniu. Zamiatają, myją podłogę,
przesuwają ławki. Robimy to wspólnie i nikt nie narzeka. Nikt nie oczekuje, że
zrobi to sprzątaczka. Bo w zambijskich szkołach nie ma sprzątaczek.<o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Przy tych
małych ciemnoskórych aniołkach codziennie uczę się pokory.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiSfrWcbKPN_TKrxxuwhKQx-vo04Imh-UzViUoK9qRuylLtuyqYRr3vBrG6ardp40x_DO3QDrY9MyIoZnvR0oYijevqM3bpUmRzT_fw8HwT0BdYIot5OWJT2ph6lSNJi6OQcAKDkGCfeW3/s1600/P1060203.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><br /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEirEhNpTZEo7Dy80gTfC0PXoNnQyBUX2Rhp-hg5aLhTAM_0jI270D4qn7g7vAi-HVxiSegwK8s4W7DbFfzbIaFxae6EbnHGzpN0uBv7dpYh_EgS_wdlVe1TKlKrGSoZo7wz7xor9OBRmgr4/s1600/P1060206.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEirEhNpTZEo7Dy80gTfC0PXoNnQyBUX2Rhp-hg5aLhTAM_0jI270D4qn7g7vAi-HVxiSegwK8s4W7DbFfzbIaFxae6EbnHGzpN0uBv7dpYh_EgS_wdlVe1TKlKrGSoZo7wz7xor9OBRmgr4/s320/P1060206.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<o:p></o:p>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17991553121572256385noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2655596290591535087.post-52048259550584126692015-09-07T15:56:00.000-07:002015-09-16T11:01:13.576-07:00Panie Jezu, coś Ty sobie wymyślił? Ja mam jechać na misję?<br />
Wylot już za kilkanaście godzin, a mój bagaż podręczny został w domu. W bagażu został aparat, bluza kupiona na Valdocco Don Bosco i kosmetyczka z tuszem do rzęs. Kurier powiedział , że nie da rady na czas przywieźć. Walizki są za ciężkie i nie wiadomo co zostawić, a co zabrać ze sobą. Czego bardziej potrzebuję, szamponu do włosów czy pary adidasòw. No bo nutelli na pewno nie oddam. No i jeszcze Lufthansa strajkuje więc lecimy dwie godziny wcześniej. Możliwe , że będziemy mogły zabrać tylko jedną walizkę. Tylko którą zostawić? Na pewno nie tą z nutellą.<br />
Jestem zła, zdenerwowana, wystraszona i chyba zaraz będę płakać. Nie wiem co zrobić, komu się wyżalić. No bo dziewczyny są tak samo zdenerwowanie jak ja.<br />
Jedyne co mi pozostaje to modlitwa. Idę wiec do kaplicy, klękam i pytam się: Panie Jezu, coś Ty sobie wymyślił? Ja mam jechać na misję? Bez aparatu i z tylko jedną walizką? I jak ja sobie z tym poradzę?<br />
I wtedy przypominam sobie po co tam jadę. Uświadamia sobie co mi jest tak na prawdę potrzebne. I nie jest to aparat, czy tusz do rzęs.<br />
Jadę tam dla Ciebie Panie i tylko Ciebie potrzebuję!<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17991553121572256385noreply@blogger.com0